niedziela, 25 sierpnia 2013

Spacer z Mini Micro

Pozostało nam jeszcze tylko kilka dni słodkiego lenistwa u babci :( Spędziliśmy mile intensywny miesiąc i będzie nam bardzo trudno stąd wyjeżdżać. Nie wiem czy jest ktoś kto lubi pożegnania, ale ja szczerze ich nie znoszę. Mieszkając tak daleko od rodzinnego domu powinnam przywyknąć do rozstań z najbliższymi. Niestety może pożegnania i rozłąka weszły nam we krew, ale smucą zawsze tak samo mocno.
Za tydzień o tej porze będziemy już w domu, a tam czeka nas ( szczególnie Juleczkę ) stresujący i busy wrzesień.
U nas jednak nadal wakacyjnie, jeszcze stare ( ale jare ) kolekcje letnie. Nadal we wszechobecnych pastelowych kolorach, zgaszony róż i faworyzowany szary. Dziś spacer z najlepszym skuterem (hulajnogą ) dla najmłodszych Mini Micro oraz w tutu, a ta oczywiście od Kids on the Moon. W tym sezonie tiul zdecydowanie zmienił pozycje w świecie mody i zamiast odświętnie nosimy go od rana do wieczora i wyglądamy odlotowo ;)







                                              Wujku Bartku, wybacz nam to zdjęcie ;)














                                                Spacerek z Antonim i Maksymilianem ;)


Julia ubrana :
T-shirt - Mini Rodini
Spódniczka (tutu) - Kids on the Moon
Buty - Ecco
Spinka - Parfois

wtorek, 20 sierpnia 2013

Różowa wstążeczka Pola & Frank

Jeszcze kilka zdjęć z naszego sielskiego wypoczynku. Powiem szczerze, że lubię las i wszystko co się z nim wiąże. Julia niestety jeszcze nie podziela mojego zamiłowania. Mam jednak nadzieję, że kiedyś to sie zmieni i wybierzemy się razem na długi, leśny spacer. Nasze zdjęcia zrobiłyśmy w małym i rzadkim lasku, gdyż wiem, że Julki outfit zdecydowanie na taki spacer się nie nadaje. Niestety nieodłącznym mieszkańcem lasu są kleszcze, a tych boję się jak ognia :( Długi rękaw, długie spodnie, pełne buty i dopiero idziemy w las.
Dzisiejsza  bluzeczka Julci to Ada Whippet  Pola & Frank . Fajny designe, mięciutki materiał i ta cudna różowa wstążeczka na plecach spodobały mi się na tyle,że zaopatrzyłam się w dużą wersję. Harty ubieramy często, pasują do wielu rzeczy i zdecydowanie przyciągają wzrok ;)











Z El Pomelo ostatnio się nie rozstajemy ;)






Jaka córcia taka mama ;)


Julia ubrana :
bluzka - Pola & Frank
szorty - H&M
sandały - El Pomelo


wtorek, 13 sierpnia 2013

Oaza spokoju i piękna, czyli polska wieś :)

Ostatnio spędziliśmy super tydzień na wsi. Było bardzo rodzinnie, urodzinowo i strasznie gorąco.
Moja Julka uwielbia tę przestrzeń i wolność, którą gwarantuje wieś. Ja natomiast, chociaż na chwilę mogę zapomnieć o miejskich zagrożeniach i obawach czyhających na moje maluchy.
W ostatnim dniu temperatura trochę odpuściła i mogłyśmy ubrać naszą ukochaną " Małą Szarą ".
Sukienka Risk made in Warsaw jest miękka, wygodna i naprawdę śliczna, po prostu idealna na każdą okazję. Ciuszki dla dorosłych są równie piękne, praktyczne, a zarazem wyjątkowe i nietuzinkowe. Polecam inwestycje w Riska :)
Całą kolekcje możemy zobaczyć na: http://www.riskmadeinwarsaw.com/ lub zapraszam do Mousehouse - nasz ulubiony i bardzo wyjątkowy butik dla najmłodszych i nie tylko :)




















Julia ubrana :
sukienka - Risk made in Warsaw
komin - Kloo by booso
sandały - El Pomelo

wtorek, 6 sierpnia 2013

Wesołe Miasteczko w Chorzowie

Dla Julci była to pierwsza wizyta w Wesołym Miasteczku w Chorzowie, jeśli chodzi o mnie to naprawdę jest mi trudno sobie przypomnieć, kiedy byłam tam ostatni raz. Pamiętam jednak bardzo dobrze to uczucie, kiedy rodzice zapowiadali sobotni lub niedzielny wypad do Wesołego Miasteczka. W Chorzowie wszystko było naj - najfajniejsze karuzele, największe młyńskie koło, karuzela z największymi samolotami ( pamiętam ten strach, że któryś z nich się urwie ) najfajniejszy kucyk i robione z nim zdjęcia ( chociaż mina na moich fotkach nigdy nie wyglądała zbyt szczęśliwie ;)  ) najlepsze lody i kanapki mojej mamy, które nigdzie nie smakowały tak dobrze :) 
Jeszcze kilkanaście lat temu Wesołe Miasteczko było piękną wizytówką miasta, dziś z dawnej świetności pozostały wspomnienia i pordzewiałe, stare karuzele. Brak w nim radości, odgłosów zabawy, dbałości o najmłodszych, wesołych, kolorowych postaci zabawiających nasze dzieci, a przede wszystkim widać brak gotówki i sponsorów, dzięki którym można np. zakupić nowe karuzele.
Dla moich dzieci chorzowskie Wesołe Miasteczko  prawdopodobnie nie będzie miało żadnego znaczenia sentymentalnego, ale i tak jestem pewna, że jeszcze tam wrócimy.
Spędziliśmy bardzo fajny dzień z najbliższą rodzinką, chociaż upalna pogoda nie pozwoliła skorzystać ze wszystkich atrakcji. Zdjęcia robione telefonem, więc niestety gorsza jakość.









Tańce z Antosiem :)




Sandały El Pomelo, jeszcze nie raz o nich wspomnimy :)


Mała "samochodziara", nie przegapiłam żadnego autka ;)

Jest i najmłodszy...


Julia ubrana :
top - Zara
szorty - Kids on the Moon
sandały - El Pomelo
kapelusz - H&M