piątek, 22 listopada 2013

Trochę nowości ...

Znalazłam w szafie już kilkuletni, ale w ogóle nie używany obiektyw Tamron. Oczywiście postanowiłam go wypróbować i zrobić trochę fajnych fotek. Julia ze szkoły wróciła, więc mama nieśmiało poprosiła o zrobienie kilku zdjęć. Niestety znowu będę narzekać, ale jak nie urok to ... .Tak wiem mamy teraz najkrótsze dni w miesiącu, moje starsze dziecię całe dnie spędza z dala od domu, ale czy na chwilkę przed zachodem słoneczko nie mogłoby zajrzeć do nas do domu. Kiedy tylko naciskałam spust migawki, zbuntowany aparat wyświetlał komunikat o zbyt ciemnym obiekcie. Mama nie do końca obeznana w tajnikach fotografii za jedyny sposób wyjścia z sytuacji uznała użycie lampy błyskowej, która niestety psuje zdjęcie. 
Julia, czy możesz przez chwilkę usiąść, nie gadać i nie robić tych głupich min... Julii krótka odpowiedź: "nie". Czy wasze dziecko też nie znosi kiedy robi mu się zdjęcia ? Nie mam na myśli pozowania, ponieważ nie o takie zdjęcia mi chodzi, jednak naprawdę trudno ładnie uchwycić dziecko, ubranie, moment, kiedy "model" cały czas "nawija", śpiewa, ucieka i "szczerzy zęby";) 
Mam jednak nadzieję, że widać różnicę w zdjęciach i mimo wszystko wyszły fajnie. Natomiast jeśli chodzi o moją córkę, no cóż narzekać nie mogę, oddać się jej nie da... więc zostawiamy i strasznie mocno kochamy :)
Teraz trochę na temat ubranka, uwielbiam połączenie oversize bluz z delikatnymi spódniczkami.  Bobo Choses, marka mało znana zarówno w Polsce jak i w  Anglii, zwróciłam na nią uwagę już jakiś czas temu, jednak ostatecznie do zakupu przekonały mnie zdjęcia i recenzja z blogu Sobie Jesteśmy :) Całkowicie organiczna bawełna, miękka, sprana struktura dają niepowtarzalny look. Krótki dylemat dotyczący koloru i wzoru, szybko został rozwiązany, przeważyły argumenty ekonomiczne. Niebiesko-szary odcień z głową Mr.Song jest na tyle słodki i łobuziarski, że idealnie nada się dla obojgu rodzeństwa; kto powiedział, że brat nie może znosić ciuszków po swojej starszej siostrze;)
Taką bluzę nosimy cały rok, idealna w mroźne dni, do "cebulkowych" stylizacji, przy wyższych temperaturach do wiosennych spódniczek, zabaw w parku czy też w domu.
Bluzie towarzyszy niemniej urokliwa spódniczka Su.ska. Piękna, lniana spódniczka z tasiemką to produkt niewielkiej polskiej marki. Moim zdaniem jakością dorównuje bardziej znanym polskim czy zagranicznym firmą, ale zdecydowanie przebija ich swoją niską ceną. Początkowo sceptycznie nastawiona do materiału i koloru oberżyny, teraz wiem, że wybór był trafny, a len świetnie sprawdza się również w połączeniu z grubymi rajtuzami i kozakami.















Julia ubrana:
Bluza - Bobo Choses
Spódniczka - Su.ska
Getry - Next

poniedziałek, 18 listopada 2013

Tygodniowy miks.

Nadszedł zdecydowanie najgorszy, ponury czas dla naszych wspólnych wyjść. Codziennie po szkole wracamy najwcześniej o 15:30, a wtedy pozostaje nam jedynie godzinka dnia, którą prawie zawsze spędzamy w domu, po czym nastają egipskie ciemności. Dopiero teraz zaczynam doceniać jak fajnie było mieć córcię w domu i móc spokojnie planować cały dzień. Niestety w te krótkie dni naprawdę nie mamy czasu na zabawę na dworze i dokumentowanie tych chwil. Pozostają nam zdjęcia w weekend, z którymi jednak bywa różnie, albo musimy zacząć bawić się w fotografa studyjnego i pstrykać w domu.Tutaj, na szczęście, warunki atmosferyczne i krótkie dni nie maja tak dużego wpływu, ale powiem szczerze, że zdjęcia w pomieszczeniach zawsze wydawały mi się trudne. Sztuczne światło, małe pokoje, często znudzeni i apatyczni modele nie sprzyjają łatwemu robieniu fotek... no cóż na naukę nigdy nie jest za późno.
Dziś duży, tygodniowy miks w obiektywie maminego aparatu. Ostatnie zdjęcia zostały zrobione zwykłym pstrykaczem, jakość jest naprawdę zła, zdjęcia ciemne, rozmazane i zaszumione. Trudno sobie wyobrazić, że jeszcze kilka lat temu robiłam zdjęcia tylko takimi aparatami.




bezrękawnik buty Boden, golf Benetton, jeansy Gap










ponczo Mango, bluza Pola&Frank, leginsy KOTM, buty Boden, torebka Monsoon, szalik Zara











Maksymilian: kurtka spodnie Gap, czapka skarpetki Joules



sukienka KOTM, sweter Zara, buty Emu, czapka Gap (własność mamy) szalik Un oiseau sur un fil


piątek, 8 listopada 2013

Na cebulkę ...

Czy kiedyś znudzą nam się te szaro-różowe stylizacje? pewnie tak, ale raczej nie nastąpi to szybko, szczególnie, że w poczekalni jeszcze jedna szara sesja. Nasza "miłość" do ubranek w tych kolorach zaczęła się od Małej Szarej Risk'a poprzez jasno-różowe chmurki, tutu KOTM i śmiało możemy powiedzieć, że w tych kolorach Julia nosiła się w ostatnich miesiącach najczęściej.
Tej jesieni każda sieciówka czy liczący się sklep z dziecięcymi ubrankami wypuścił futrzane kamizelki. Sprawdzają się świetnie w chłodne, chociaż nadal nie mroźne dni, ogrzewając plecy naszych dzieci i wykańczają pięknie każdy look. Futrzaków jest tak wiele i są tak bardzo do siebie podobne, że naprawdę ciężko dokonać wyboru, a ja jednak lubię w naszej szafie mieć coś oryginalnego i niepowtarzalnego. Takim ubrankiem jest na pewno kamizelka "long back vest" No Sweet. Milutka, organiczna bawełna, świetne odszycie i ten ciekawy design na pewno zwraca na siebie uwagę i szybko zjednuje fanów. Bardzo lubimy naszego białego futrzaka, a ostatnio kiedy tylko możemy pozwolić sobie na zostawienie ciepłej kurtki w domu i ubranie na cebulkę całość zawsze przykrywamy no sweet. W naszym domu kamizelka super sprawdza się również w innej roli :) Przysporzyło jej to jeszcze jednego, wiernego fana, ale także było powodem małej sprzeczki pomiędzy rodzeństwem. Więcej szczegółów poznacie oglądając nasze ostatnie zdjęcia.





















Long back vest jako milutki blanket ;)





Julia ubrana :
Kamizelka - No Sweet
Sweter - Gap
Tutu - KOTM
Rajtuzy, Szalik- Zara
Czapka - Booso
Buty - Kickers

Maksymilian :
Body - Next